Monday, December 13, 2010

No pads, no helmets, just balls ;)

W tym tygodniu minie 9 miesiecy jak wyjechalam z Polski. Duzo sie pozmienialo, nawet nazwa bloga juz nieaktualna, bo chociaz nadal do gory nogami, to juz nie w Australii, a w Nowej Zelandii.
Przylecielismy 18 wrzesnia. Status australijskiego studenta okazal sie nie tak atrakcyjny jak nam sie wydawalo, wiec przeprowadzilismy sie do Auckland - w jezyku maori “Tāmaki-makau-rau”. Kiedys osada wielorybnkow, potem stolica brytyjskiej kolonii, a teraz najwieksze miasto Nowej Zelandii. I mimo, ze oficjanie stolica jest Wellington, to Auckland jest najwazniejszym osrodkiem gospodarczym, naukowym i kulturalnym w NZ.

Mieszkamy w centrum, u podnoza wygaslego wulkanu Mt. Eden (654 m n.p.m). Biorac pod uwage, ze Auckland otacza ponad 50 wulkanow, to w sumie nic nadzwyczjnego.

Nie moglam sie powstrzymac ;)


Ostatnie 3 miesiace w telegraficznym skrocie:
- Pokochalam jagniecine, a moim ulubionym warzywem (wsrod tych, ktore jadlam po raz pierwszy) jest kumura (slodki ziemniak);
- Labour weekend (25 pazdziernika) pojechalismy na Coromandel Penisula i wykopalismy sobie wlasne spa na Hot Water Beach;
- 31 pazdziernika – moje urodziny - od znajomych lokalesow dostalam Pavlova Cake – typowy nowozelandzki deser;
- 1 listopada – zaczelam prace, a na przywitanie zorganizowali mi “morning tea” – jakie to brytyjskie ;)
- 2 listopada – Melbourne Cup – tu podobnie jak w Australii tez maja fiola na punkcie wyscigow konnych, wiec w pracy kazdy losowal konia i placil $5, a trzy pierwsze miejsca zgarnialy pule – oczywiscie na ponad godzine przed samym wyscigiem zaczela sie ogolno-pietrowa debata, ktory kon, ile wazy ktory jezdziec, itd. Ja skupilam sie na degustacji wina, bo do powiedzenia za duzo nie mialam. Moj kon byl 6-ty. Kasy nie zgarnelam, ale wino bylo dobre;

- Nauczylam sie dwoch podstawowych praw: Weekend bez grilla to nie weekend, a "Did you watch the game?" Oznacza, ze grali nasi, czyli “All Blacks” w jedyna skuszna gre, czyli rugby... No pads, no helmets, just balls ;)

4 comments:

  1. weź kurde pisz częściej, bo własnie robiłam porządki w ulubionych i miałam wywalić tego bloga. Lud jest spragniony wszystkiego co egzotyczne, pisz! Nawet krótko i bez sensu :)

    ReplyDelete
  2. Luknij wolnym czasem blog laski co to się do Dubaju nagle przeprowadziła. Też nieźle:) http://dubajland.blogspot.com/
    ps. Rysunek z Kiwi w pyte!

    ReplyDelete
  3. No bede pisac, bede! A notka o sprowadzaniu psa, bije na glowe moj rysynek z Kiwi!

    ReplyDelete
  4. Ciąg dalszy nastąpi???
    Czekam! :-)

    ReplyDelete